Kaczyński sieje nienawiść

„Moim jedynym dobrym życzeniem byłoby, żeby Kaczyńskiego Duch Święty nawiedził i wyleczył z obsesji i jeszcze gorszych przypadłości. Wszystkie inne moje życzenia są złe i nie zamierzam ich ukrywać. Życzę porażek na wszystkich frontach, bo każde zwycięstwo tego Układu to porażka Polski i zagrożenie dla wolności. Życzę także porażek gospodarczych, choć za to płacą ludzie.(…) Poza nawiedzeniem przez Ducha Świętego, wszystkiego złego Panie Premierze.”

Waldemar Kuczyński

No i czy nie mają racji ci co ostrzegają, że Kaczyński sieje nienawiść? W Kuczyńskim zasiał bardzo skutecznie, pozbawiając statecznego kiedyś polityka rozumu i przyzwoitości. Kuczyński życzy Polsce wszystkiego złego i te życzenia będziemy mu pamiętać gdy zechce się znowu poobnosić ze swoją troską o losy kraju i jakość życia publicznego. Podobno po dzisiejszym komentarzu Kuczyńskiego Urban rozważa oddanie mu stałej rubryki w „Nie”. Ten sam poziom i styl. Elicie III RP puszczają hamulce.

Lektura bloga Kuczyńskiego to w ogóle bardzo ciekawe doświadczenie, choć raczej z gatunku tych ekstremalnych. Szczerze zachęcam, naprawdę pouczające. Oto co Kuczyński pisze na przykład o „pierwszej” Solidarności:

„Na szczęście młodzież twierdzi, że braliśmy w dupę mniej więcej tak samo, jak inne narody i że obity tyłek nie jest żadnym powodem do dumy. Bo jeszcze warto by się zastanowić ile razy sami go bez sensu nadstawialiśmy myśląc, że to opancerzona pięść. A jak ktoś próbował nam w tym przeszkodzić, jak margrabia Wielopolski (nieskutecznie) i generał Jaruzelski (skutecznie), to robił za zdrajcę i pachołka obcych.”

Prawda że urocze? Nie żaden tam „karnawał Solidarności” i jedno z piękniejszych doświadczeń w naszej najnowszej historii ale bezsensowne nadstawianie tyłka w czym szczęśliwie przeszkodził nam generał Jaruzelski. Podobnych kwiatków jest na blogu Kuczyńskiego pełno, prawdziwa uczta dla wielbicieli jego odjechanej gazetowej publicystyki. Choć po dzisiejszym popisie aż strach tam zaglądać. Kaczyński zniszczył człowieka.

About kataryna

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *