Wypychanie prezydenta

Jerzy Targalski: Andrzej Duda Prezydent postanowił przejść do odebrania tego co się w ciągu ostatnich 2 lat „ubekistanowi” wymknęło. Zaczął kontynuować zadanie przywrócenia kontroli „ubekistanu” nad wojskiem. Chodzi bowiem o to by „ubekistan” miał pełną kontrolę nad wojskiem, którą zaczął systematycznie tracić. Powiedzmy sobie wprost: Andrzej Duda srebrny łańcuszek, który go łączył z Jarosławem Kaczyńskim zerwał i w zamian za to wybrał nałożone przez bezpiekę solidne, niemieckiej roboty dyby. Jeżeli na tym ma polegać niezależność i wolność to ja wolę takiej wolności nie doświadczać.
Choroby autoimmunologiczne to choroby, w których system odpornościowy organizmu zaczyna atakować własne komórki i tkanki. Taka właśnie polityczna choroba autoimmunologiczna toczy PiS, i sądząc z ostrego przebiegu, wykończy go zanim opozycja się ogarnie i zacznie zasługiwać na przejęcie władzy. Co niestety fatalnie wróży nie tylko samej „dobrej zmianie” – coraz bardziej pracującej na ten cudzysłów – ale przede wszystkim Polsce bo przy takiej władzy opozycja wcale nie musi się starać, żeby swoje wziąć. Władzę dostanie od takich jak Targalski, człowiek bez najmniejszej przesady całkiem intelektualnie i emocjonalnie zniewolony przez „ubekistan”, bo czym innym jest taka obsesja? 
Andrzej Duda to bodajże jedyna naprawdę udana inwestycja kadrowa Prawa i Sprawiedliwości od czasu kiedy Lech Kaczyński wynalazł „muzealników”, i jedyna naprawdę dobra zmiana personalna od czasu kiedy Jarosław Kaczyński ich z partii wypchnął. Przy całym szacunku należnym człowiekowi, który zbudował masową partię polityczną, wiele wyborów personalnych z czasem okazywała się jeśli nie porażkami to takimi sobie wzmocnieniami. Niestety, lekkomyślna łatwość z jaką wypchnięto z PiS Ołdakowskiego czy Kowala, znowu daje o sobie znać i pewnie gdyby można było prezydenta odwołać to w partii – a na pewno w żelaznym elektoracie – już zbierano by podpisy pod wnioskiem.
Jeśli PiS nie zmądrzeje i nie przewartościuje swojego stosunku do Andrzeja Dudy, może go wkrótce postawić przed wyborem – wrócić do nieszanowanego przez żadną ze stron „Adriana” i liczyć na to, że w nagrodę prezes pozwoli poadrianować kolejną kadencję, czy poprzestać na jednej kadencji za to dokończyć ją w stylu pozwalającym zasłużyć na szacunek u tej ze stron, u której ma nań jeszcze szanse. Na razie PiS zdaje się być pewny, że jest w stanie prezydenta zadrianizować konsekwentnym obrażaniem go i wypychaniem ze wspólnoty „dobrej zmiany”. Ciekawe czy ma jakiś pomysł na wypadek gdyby to prezydent podziękował za kolejną kadencję, uznając, że miejscówka w pałacu nie jest warta ceny jaką mu każą za nią płacić. I jak sobie wyobrażają udział regularnie znieważanego prezydenta w kampaniach wyborczych PiS, gdy znowu trzeba będzie na chwilę schować Macierewicza i pokazać inną twarz.

About kataryna