Łańcuszek Biedronia

Robert Biedroń:Zebrałem już takie pieniądze, które pozwalają mi na zorganizowanie wydarzenia na Torwarze, na objazd po Polsce. Kilkaset tysięcy złotych, które zebrałem dzięki sklepowi, gdzie można kupować koszulki, bluzy

Robertowi Biedroniowi udało się wpakować swoją partię w poważne kłopoty jeszcze zanim sąd zdążył ją zarejestrować pod nową nazwą. Łańcuszek przez który pieniądze trafiają do Partii Wiosna pozwala de facto finansować partię ze źródeł, z których partia nie ma prawa być finansowana i to w sposób umożliwiający wspierającemu skorzystanie z ulgi podatkowej.

W łańcuszku mamy trzy podmioty – spółkę prowadzącą sklep, fundację której ta spółka przekazuje wszystkie zyski ze sprzedaży i partię polityczną wspieraną w niejasny jeszcze sposób przez fundację. Robert Biedroń chwaląc się kilkusettysięcznym wsparciem otrzymanym ze sklepu z koszulkami będzie się teraz musiał mocno nagłowić jak się z tego wytłumaczyć, bo partia polityczna może dostawać pieniądze wyłącznie od osób fizycznych będących obywatelami polskimi z miejscem zamieszkania w Polsce, i w ograniczonej wysokości. Jeśli wśród klientów sklepu były osoby z zagranicy to założenie sklepu okazałoby się świetnym pomysłem na obejście tych ustawowych ograniczeń bo klientem sklepu może być każdy, nie ma też żadnych limitów kwot jakie można w nim wydać. Zresztą pieniądze ze spółki nie idą na partię bezpośrednio, po drodze trafiają na konto fundacji, przy czym darowizny przekazane fundacji spółka może sobie odliczyć od podstawy opodatkowania. Jeśli więc ostatecznie zyski ze sklepu poszły na sfinansowanie partii, oznacza to, że nie tylko udało się ominąć zakaz finansowania partii przez firmy, ale nawet udało się przy tej okazji skorzystać ze zwolnienia podatkowego przysługującego przy przekazywaniu darowizny na działalność fundacji. Podobnie zresztą rzecz się ma z darowiznami przekazanymi bezpośrednio na fundację przez osoby fizyczne – one także mają prawo odliczyć sobie takie darowizny od podstawy opodatkowania, a same darowizny nie muszą się mieścić w przewidzianym dla partii politycznych limicie. Jeśli więc osoba fizyczna wpłaca darowiznę na partię nie bezpośrednio partii, ale związanej z nią fundacji, korzysta z ulgi podatkowej, może wpłacić dowolną kwotę i – co często nie jest bez znaczenia – ukryć fakt wsparcia partii, bo listy osób fizycznych wspierających fundację nie są jawne na żadnym etapie, a nawet jeśli wypłyną, formalnie nie było to wsparcie partii tylko organizacji pozarządowej. 
Nie wiem jaki pomysł znajdzie teraz Partia Wiosna na wyprostowanie tego wszystkiego, zwłaszcza, że już wiadomo o istnieniu umowy na wynajem Hali Torwaru na partyjną konwencję nie przez partię a przez fundację. Zarówno partie, jak i fundacje podlegają kontroli i nie wyobrażam sobie, żeby w tym przypadku takiej nie było, skoro sam lider złożył wielokrotnie dość obszerny autodonos. Jeśli nie uda się skutecznie zakrzyczeć takiej kontroli oskarżeniami o niszczenie opozycji, pozostanie tłumaczenie się z każdej wydanej przez fundację i partię złotówki, a w świetle wywiadów Biedronia już wiadomo, że może być duży problem z wykazaniem, że ani złotówka przekazana fundacji przez sklep i osoby fizyczne nie poszła na wydatki partii, a wszystkie pieniądze, którymi partia płaciła otrzymała bezpośrednio od osób fizycznych. 

About kataryna