Tych klientów nie obsługujemy

Patryk Jaki: Ministerstwo Sprawiedliwości wywalczyło przed Trybunałem Konstytucyjnym coś co wydawało się być oczywiste. Nie można zmuszać nikogo do udziału w promocji wydarzeń LGBT – jeśli jest to sprzeczne z jego religią i wartościami. Ludzie, którzy tyle mówią o wolności – skazywaliby tylko za to, że ktoś się z nimi nie zgadza

Pomijając już fakt, że samo słowo „wywalczyło” brzmi zabawnie, gdy się wie jaki jest skład Trybunału i że jest właśnie taki po to, żeby władza nie musiała przed nim nic „wywalczać”, pan Jaki nie bardzo chyba zrozumiał istotę rozstrzygnięcia, jakie właśnie zapadło. Owszem, pretekstem do zajęcia się zakwestionowanym właśnie przepisem była głośna sprawa łódzkiego drukarza, który odmówił wydrukowania broszury organizacji LGBT ale sam wyrok dotyczy czegoś zupełnie innego i nie ma nic wspólnego z klauzulą sumienia czy obroną wartości.

Przepis, którego konstytucyjność zanegowała Julia Przyłębska z koleżeństwem brzmi: „Kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny” i jak widać nie ma w nim nic o sumieniu jako podstawie karalnej odmowy. Przeciwnie, przepis ten uznawał za wykroczenie odmowę „bez uzasadnionej przyczyny”, z czego można wnioskować, że odmowa z przyczyny uzasadnionej karalna nie jest. Konstytucja gwarantuje nam wolność sumienia, i tego trzeba było się trzymać zamiast walczyć o zlikwidowanie przepisu, który umożliwia odmowę świadczenia usługi bo klient ma piegi. Niestety, Ministerstwo Sprawiedliwości wzięło się za temat z właściwą sobie gracją i doprowadziło do skasowania przepisu, który do tej pory nie pozwalał przedsiębiorcy odmówić klientowi wykonania usługi bez podania żadnego powodu. Może tak właśnie ma wyglądać swoboda zawierania umów, w końcu jakoś się wszyscy godzimy na istnienie klubów, do których bramkarz wpuszcza tylko tych wyglądających na odpowiednio bogatych.

Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który właśnie skasował prawny zakaz nieuzasadnionego odmawiania usługi lub zawyżania jej ceny, mamy sytuację w której będzie możliwa odwrotność bojkotu konsumenckiego – a mianowicie bojkot konsumenta. I wbrew temu jak chcą to widzieć niektórzy, nie ma to nic wspólnego z klauzulą sumienia, bo powody odmowy mogą być dowolne, a przede wszystkim – nie będą musiały być klientowi podane. Gdyby Patryk Jaki zrozumiał znaczenie wyroku, z którego się tak cieszy, cieszyłby się ciut mniej, bo idę o zakład, że to właśnie środowiska prawicowe najszybciej i najboleśniej przekonają się jak bardzo pyrrusowe jest zwycięstwo, które właśnie świętują. Jeśli jutro modne warszawskie knajpy nakleją na drzwiach „pracowników TVP nie obsługujemy” to będzie to możliwe dzięki temu wyrokowi. Jestem gorącą zwolenniczką klauzuli sumienia w sprawie aborcji, nie uważam też, żeby każdy miał obowiązek świadczenia usług każdemu i w każdym zakresie, jeśli jest to sprzeczne z jego sumieniem ale akurat nie o tym jest ten wyrok. O czym przekona się pewnie prędko sam pan Jaki jeśli jakiś taksówkarz odmówi podwiezienia go, kwiaciarnia nie sprzeda kwiatów, a hotel nie przyjmie rezerwacji „bo nie”. Od teraz mają prawo.

About kataryna