Grupa Trzymająca Emi

Jakub Kosikowski: Powoli zaczynam dochodzić do wniosku, że TVP bardzo łagodnie obeszło się z rezydentami z tym kawiorem i zagranicznymi wczasami na akcji humanitarnej. Bo zawsze mogliśmy np. przeprowadzać podziemne aborcje

Tak rzecznik Porozumienia Rezydentów skomentował na twitterze kierowaną z Ministerstwa Sprawiedliwości akcję anonimowego oczerniania niewygodnych dla władzy sędziów. I trudno się z tą gorzką refleksją młodego lekarza nie zgodzić, w porównaniu z tym co rząd i obsługujące go media zgotowały sędziom, strajkujący lekarze zostali potraktowani naprawdę łagodnie, choć wcale nie dlatego, że chciano ich oszczędzić – po prostu oddelegowano do tego zadania wyjątkowych partaczy z portalu TVP Info a ci wykonali je tak nieudolnie, że oskarżeni o kanapkożerstwo rezydenci byli się w stanie nie tylko obronić, ale skutecznie ośmieszyć atakujących, gdy kawior okazał się tapenadą z oliwek, a egzotyczne wakacje – misją humanitarną. Gdyby wtedy władza zastosowała metody Piebiaka – zorganizowaną akcję dyfamacyjną w internecie prowadzoną z anonimowych kont – lekarzom dużo trudniej byłoby bronić dobrego imienia, bo trudno się prostuje anonimowe plotki, a pozwać nie ma kogo. 
Ludzie Zbigniewa Ziobry przenieśli polityczną walkę na zupełnie nowy poziom, strach pomyśleć co by było, gdyby nie byli tak nieudolni. Na szczęście ministerialny Gang Olsena wykazał się w tej sprawie podobną skutecznością jak we wszystkich swoich dotychczasowych kacjach i skończyło się autokompromitacją. Jest więc cień nadziei, że – przynajmniej na jakiś czas – nikomu nie przyjdzie do głowy stosowanie metod bardziej odpowiednich dla grupy rekonstrukcyjnej SB niż dla ministerstwa wolnej Polski. Małe to jednak pocieszenie, bo wiedząc już jaki kaliber ludzi rządzi w ministerstwie, możemy być raczej pewni, że jedyne co ich powstrzyma przed kontynuowaniem politycznej walki w zaprezentowanym przez Grupę Trzymającą Emi stylu, to strach przed zdemaskowaniem. Nie mam wątpliwości, że mądrzejsi o dotychczasowe doświadczenie będą próbować dalej, ostrożniej i skuteczniej. Bo inaczej chyba nie potrafią.

Zbigniew Ziobro deklaruje, że nic nie wiedział i nie będzie tolerował. Ale nie zwolnił Piebiaka dyscyplinarnie tylko pozwolił mu złożyć dymisję, nic też nie słychać o wszczętych z urzędu postępowaniach przeciwko urzędnikom wykorzystującym internetową hejterkę, choć paragrafów na nich znalazłoby się aż nadto i gdyby oburzenie ministra było szczere, to jemu najbardziej zależałoby na szybkim śledztwie i wyciągnięciu konsekwencji wobec spiskowców. Po bardzo łagodnym potraktowaniu Piebiaka widać, że nic takiego nie będzie miało miejsca a skompromitowani sędziowie zapewne wkrótce wrócą do orzekania w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej, choć nawet na stanowisko sędziego sądu rejonowego trzeba mieć nieskazitelny charakter. Teoretycznie. 

Dalsze kariery sędziów z Grupy Trzymającej Emi, oraz zachowanie prokuratury w tej sprawie, dadzą nam jasną odpowiedź na temat (nie)wiedzy Ziobry o kierowanej z ministerstwa kampanii. Obawiam się jednak, że sama ją już znam.

About kataryna