Art. 81 Sędzia jest obowiązany do złożenia pisemnego oświadczenia o prowadzeniu portalu, strony internetowej lub aktywności na internetowych portalach umożliwiających założenie konta użytkownika, w tym anonimowo lub pod pseudonimem, jeżeli portal, strona lub aktywność dotyczą spraw publicznych – ze wskazaniem nazw portali, stron lub sieci, oraz nazw i pseudonimów, pod którymi sędzia występuje. Informacje zawarte w oświadczeniach są jawne i podlegają udostępnieniu w Biuletynie Informacji Publicznej.
To fragment projektu ustawy zwanej przez opozycję „kagańcową” a przeze mnie – „inwigilacyjną”. Pokażę to na przykładzie bo mam już serdecznie dość przekonywania, że chodzi wyłącznie o polityczną aktywność sędziów i zagwarantowanie ich bezstronności.
Czy internetowy serwis Gazety Wyborczej jest „portalem dotyczącym spraw publicznych”? Niewątpliwie. Każdy sędzia będzie więc musiał ujawnić wszystkie pseudonimy jakich na tym portalu używa. Nawet jeśli używa ich, żeby się udzielać wyłącznie na forach dotyczących życia prywatnego, a nawet intymnego. Takich jak to.
Przepis jest tak skonstruowany, że sędzia będzie musiał podać pseudonimy jakich używa na portalu GW, Twitterze, Facebooku i każdym innym portalu, „jeżeli portal dotyczy spraw publicznych” nawet jeśli nic z tego co sam tam opublikuje nie będzie spraw publicznych dotyczyło. Naprawdę chcemy wiedzieć, który sędzia radzi się w internecie „dlaczego mu nie staje”? Ja nie chcę. Nie chcę też wiedzieć, który sędzia miał depresję, któremu właśnie zdiagnozowano raka, który ma syna geja i nie wie jak sobie z tym poradzić, a który wraz z żoną rozważa in vitro bo ma zbyt wolne plemniki. Władza, która zmusza obywateli do zwierzania się jej do tego stopnia z życia prywatnego jest chora.
Uprzedzając zaś tłumaczenia, że przecież nie o to w ustawie chodziło, że to tylko niedopatrzenie przy konstruowaniu konkretnego zapisu. Jeśli ktoś jest do tego stopnia zaczadzony, że nie rozumie jakie prawo właśnie przepycha w punkcie, który jest akurat bardzo łatwy do ogarnięcia, jak mam mieć zaufanie, że w każdym innym zapisie ustawy nie jest jeszcze gorzej?