Pamięć skutecznie odzyskana

Jak szybko się człowiek przyzwyczaja do rzeczywistości, bez względu na to jak bardzo się ona zmienia. Ja na przykład przyzwyczaiłam się do hucznych obchodów rocznicy Powstania i zdziwiła mnie informacja w Wiadomościach, że po raz pierwszy w tym roku na Powązkach byli zarówno prezydent, jak i premier. Sprawdziłam w archiwum jak wyglądały poprzednie rocznice Powstania. Historia obchodów rocznicy Powstania pisana cytatami z gazet to moim zdaniem III RP w pigułce, jest tu wszystko co mnie tak bardzo uwiera. Wszystkie relacje dziennikarskie pochodzą z Rzepy. Podróż w czasie proponuję rozpocząć od filmowej relacji Jacka Karnowskiego z dzisiejszych obchodów 62. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego a potem cofać się razem ze mną.

1994

Zbliża się 50-ta rocznica Powstania. Kilka miesięcy przed, Michał Cichy (Gazeta Wyborcza) w recenzji pamiętnika żydowskiego policjanta z warszawskiego getta pisze „[Perechodnik] przetrwał nawet Powstanie Warszawskie, kiedy AK i NSZ wytłukły mnóstwo niedobitków z getta.”

1997

Prezydent Kwaśniewski nie bierze udziału w obchodach 53 rocznicy. Wytłumaczenie? „Prezydent trzyma się zasady, aby uświetniać tylko „okrągłe” rocznice”. Prezydenta reprezentuje Danuta Waniek.

2000

W obchodach biorą udział marszałek Senatu Alicja Grześkowiak i wicemarszałek Sejmu Jan Król, ministrowie obrony i spraw zagranicznych, a także przedstawiciele prezydenta i premiera.

„Warszawa złamała żelazną, choć niepisaną tradycję. 1 sierpnia o godzinie „W” nie stanął ruch w stolicy. Pojazdów nie zatrzymała nawet komunikacja miejska. Gdy zawyły syren, niektórzy starsi ludzie zatrzymali się na chodnikach. Zdziwieni i zakłopotani patrzyli na ruchliwe ulice.- W ruchu, korkach, jakie są w Warszawie, trudno jest zatrzymać się raptownie o wyznaczonej godzinie – mówi Andrzej Machowski, rzecznik prezydenta Warszawy Pawła Piskorskiego. – Miasto uczciło rocznicę powstania, składając wieniec pod każdą z ponad 300 tablic upamiętniających walki.”

W listopadzie z okazji Święta Niepodległości grupa ludzi, którzy później stworzą Muzeum Powstania Warszawskiego organizuje kampanię społeczną „Bohaterowie naszej wolności”. W Zamku Królewskim, pod patronatem ówczesnego ministra kultury Kazimierza Ujazdowskiego pokazano kilkanaście portretów żyjących bohaterów polskich walk zbrojnych, od wojny polsko-bolszewickiej, aż po Żołnierzy Wyklętych. Zdjęcia opatrzono lapidarnymi biogramami i opowiedzianymi przez tych wspaniałych ludzi historiami o sytuacjach, w których świadomie ryzykowali życie za ojczyznę. Wystawę zapowiadały plakaty, na których umieszczono pytanie: „Poświęcić życie za ojczyznę?”.

Magdalena Środa: „Nie lubię propagowanego patriotyzmu, również dlatego – i może to jest argument w gruncie rzeczy najpoważniejszy – że zawsze za jego wzniosłymi wartościami kryją się cierpienie, strach, bieda, upokorzenie i śmierć. Zofia Rysiówna, aktorka i jedna z postaci umieszczonych na billboardach mówiła o swoim pobycie w więzieniu „to była męka, zupełna męka”, a pytana czy sądzi, że akcja ta będzie skuteczna powiedziała: „Za mało wiem o młodych, żeby o nich mówić. Mnie los pozbawił młodości. A dziś wszystko się przewartościowało”. No właśnie. Trzeba pamiętać o tej męce i ludziach, którzy byli jej ofiarami, a jednocześnie trzeba tłumić potrzebę bohaterstwa, zwłaszcza zaś zawsze niszczącego ducha militaryzmu, który tak łatwo przeradza się w prostacki nacjonalizm lub wyrafinowany, choć cienki dekadentyzm – bo na przybranie właśnie tych obliczy narażony jest każdy narodowy patriotyzm. (…) Chciałam – korzystając z okazji – zwrócić Ministerstwu Dziedzictwa Narodowego uwagę, że jest w tym kraju jeszcze kilka zabytków zniszczonych przez ostatnią wojnę, którymi warto czym prędzej się zająć, a billboardy lepiej może zostawić miłośnikom proszków do prania i bezalkoholowego piwa.” („Pochwała patriotycznego minimalizmu”, Tygodnik Powszechny)

2001

„Mimo apeli środowisk kombatanckich i prezydenta Warszawy niewielu warszawiaków zatrzymało się o godzinie 17, by uczcić minutą ciszy pamięć o bohaterach Powstania Warszawskiego. Wczoraj w stolicy obchodzono 57. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Jednak kiedy o siedemnastej (godzina „W”) zawyły syreny – autobusy, tramwaje, samochody dalej mknęły ulicami. Przechodnie tylko z rzadka się zatrzymywali.”
2002

Jarosław Kurski pisze w Gazecie Wyborczej „Szerzący się w naszym domu kult powstania zdusił w zarodku naturalną dzieciom racjonalność i położył podwaliny pod szkodliwą polonocentryczną i romantyczną szkołę politycznego myślenia, która charakteryzuje się tym, że w procesie myślenia mózg nie bierze udziału (…) Mit to jedyna rzecz, jaką przyniosło powstanie. Ale dziś myślę sobie, że żaden mit nie jest wart ceny, jaką przyszło za niego zapłacić podczas 63 dni walki: 200 tys. zabitych, zagłada Warszawy. W imię jakiej sprawy zginęło 16 tys. młodych żołnierzy AK? (…) Jeżeli tylko w imię tego cholernego mitu, to ja takiego mitu nie chcę.”

Jesienią Lech Kaczyński zostaje prezydentem Warszawy, obiecuje zbudować Muzeum Powstania Warszawskiego.

2003

Jan Nowak-Jeziorański, niezapomniany Kurier z Warszawy, zostaje honorowym obywatelem Warszawy, 1 sierpnia ogłoszony Dniem Pamięci Warszawy.

„Znacznie powszechniej niż w poprzednich latach przestrzegano tradycji zatrzymania na dźwięk syren o godz. 17.00 ruchu ulicznego i uczczenia rocznicy powstania chwilą skupienia.

Maciej Łukasiewicz: „Muszę przyznać z pewnym zażenowaniem, że dopiero niedawno ja i moi koledzy uzmysłowiliśmy sobie, że w tym gmachu, gdzie mieści się nasza redakcja, znajdowała się powstańcza reduta dowodzona przez bohaterskiego rotmistrza „Witolda”.

2004

„W niedzielę o godzinie 17, gdy na pamiątkę godziny „W” zawyły syreny, na ulicach w centrum Warszawy zamarł ruch. Większość aut i przechodniów zatrzymało się (…) Obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego na taką skalę jeszcze nie było. Przez trzy dni stolica żyła wspomnieniami wydarzeń z lata 1944 roku. Atmosferę Powstania czuło się na każdym kroku.”

Prezydent Kwaśniewski: „Takich wydarzeń, jak Powstanie Warszawskie, nie ma w kronikach innych stolic Europy i świata. O jego wyjątkowości przesądziły nie tylko powszechność udziału i bezprzykładne męstwo mieszkańców oraz skala zniszczeń. Ten heroiczny zryw był buntem przeciwko zarysowującemu się coraz wyraźniej powojennemu porządkowi, był walką o niepodległą Polskę. Bijąc się o stolicę, powstańcy walczyli o niepodległość kraju. (…) Powojenna Polska nie była dla nich sprawiedliwą i serdeczną matką. Zamiast docenić zasługi swych warszawskich dzieci – oskarżała je. Zamiast uhonorować – spychała w cień, a nawet w mrok więziennych cel. Pamięć o ich dokonaniach stała się przedmiotem manipulacji i zafałszowań.Trzeba było wielu lat i wielu zmian, aby ludzi powstania i ich czyn otoczyć należytą troską i chwałą.”

Uroczyste otwarcie Muzeum Powstania Warszawskiego.

Antoni Ożóg, batalion „Zaremba Piorun”: „Najważniejsze, że mogliśmy dożyć tego i na własne oczy zobaczyć, że zostanie po nas ślad. To dotąd największy pomnik powstańczych walk.”

Jan Nowak-Jeziorański: „Na Muzeum Powstania Warszawskiego trzeba było czekać sześćdziesiąt lat. Może stać się ono miejscem spotkania pokoleń, w którym zostaną połączone pamięć i przyszłość. Dla mojego pokolenia, pokolenia Armii Krajowej, to najwspanialszy pomnik, jakiego odmawiano nam przez długie dziesięciolecia.”

Kurier z Warszawy umiera kilka miesięcy później.

Le Figaro: „To pierwszy raz, kiedy niemiecki przywódca uczestniczy w dorocznych obchodach powstania w getcie warszawskim (do jakiego doszło w rok po wybuchu tego z wiosny 1943)”. Francuski dziennikarz relacjonujący obchody Powstania Warszawskiego myli je z powstaniem w getcie. To jedyne powstanie w Warszawie jakie zna.

Dariusz Karłowicz: „Tysiące ludzi, które wyszły na ulice Warszawy, by oddać hołd powstańcom warszawskim, to dowód na to, że projekt pojednania przez zamazanie historii nie wytrzymuje próby czasu, że publicznego forum nie daje się zbudować w izolacji od prawdy i sprawiedliwości. Darmo w mediach szukać dziś napastliwych czy choćby sceptycznych w tonie tekstów, które towarzyszyły obchodom Powstania Warszawskiego dziesięć lat temu. „Gazeta Wyborcza” nie kontynuuje wątku haniebnego antysemityzmu powstańców, który ze swadą demaskował wtedy Michał Cichy. (…) Zacznijmy od tego, że zmiana nastąpiła całkiem niedawno. Jeszcze cztery lata temu wszystko było jak zawsze. Żeby nie być gołosłownym. W 2000 roku to samo, z grubsza, środowisko, które wokół Muzeum Powstania skupił dziś pełnomocnik prezydenta Jan Ołdakowski, zorganizowało wystawę „Bohaterowie naszej wolności”. Jeśli warto wrócić do tej historii, to dlatego, że pokazuje charakter i skalę zmian, które zaszły w tak krótkim czasie. (…) „Choć wydawało się, że nikt temu projektowi nie może niczego zarzucić – pisał na łamach „Nowego Państwa” Bronisław Wildstein – twórcy wystawy osiągnęli coś, o czym śnią tabuny dzisiejszych skandalistów – udało się wywołać skandal. Prasa polska zawrzała”. Wildstein nie przesadzał. Wydarzenie komentowały i relacjonowały wszystkie bez mała stacje, rozgłośnie i tytuły. Ton wyraźnie odbiegał od dzisiejszego, łącząc zresztą krytyków w zaskakujące koalicje. „Ożywianie militarnego patriotyzmu przypomina nieco zabiegi wokół Frankensteina” – pisała na pierwszej stronie „Tygodnika Powszechnego” Magdalena Środa, zarzucając przedsięwzięciu hollywoodzkość, a jej twórcom dekadencję (sic!). Troskę o patriotyzm minimalny (versus militarny) podzielał również, jak zwykle bez reszty oddany kwestiom etyki publicznej Piotr Gadzinowski na łamach „Nie”. Nawet pełnemu umiaru Andrzejowi Osęce plakaty z Rysiówną i Bardzyńskim kojarzyły się wyłącznie z koszmarem stalinowskiej propagandy. W radiowej Trójce w audycji emitowanej w związku z otwarciem wystawy doktorant z Wydziału Filozofii UW przekonywał jednego z organizatorów, że chodzenie z dziećmi pod pomnik Małego Powstańca jest świadectwem – jak się wyraził – narodowej nekrofilii.”(„Niezgoda na amnezję”, Rzeczpospolita)

2005

„Punkowa wizja Powstania. Z okazji obchodów 61 rocznicy Powstania Warszawskiego na dziedzińcu Muzeum Powstania Warszawskiego odbył się koncert „Pamiętamy – 1944”. Obok m.in. Armii i Bakshishu wystąpił płocki septet Lao Che, który wiosną tego roku wydał płytę „Powstanie Warszawskie”. Lao Che. (…) – Powstanie Warszawskie to dla mnie świadectwo konsekwencji, zdecydowania, jedności i bohaterstwa – powiedział Mariusz Denst, spiritus movens grupy i pomysłodawca płyty. – Wartości, które warto przekazywać młodym. Bardzo się cieszę, że ludzie wciąż się nim interesują.”
2006

„Warszawa zamarła w ciszy. Punktualnie o godzinie 17.00, w 62. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, w całym mieście zawyły syreny, a ogromna większość warszawiaków przystanęła na ulicach, by oddać hołd powstańcom.”

About kataryna

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *