Aleksandra Dulkiewicz:Tej wiosny, niemal każdego dnia, dostawałam wiadomości o kolejnych próbach samobójczych w ostatnich klasach podstawówki czy gimnazjum. Presja dodatkowa na tych młodych ludzi, którą wytworzył rząd Prawa i Sprawiedliwości – nie boję się tego słowa użyć, bo oni są autorami tej reformy – a każą odpowiedzialność ponosić nam, samorządom. Trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje czyny.
Dopytywana przez dziennikarkę bynajmniej nie sympatyzującą z PiSem, Dulkiewicz potwierdziła, że za próby samobójcze uczniów obwinia swoich politycznych przeciwników. Trzeba przyznać, że jak na osobę, która przy każdej okazji deklaruje, że chce łączyć a nie dzielić i jest kreowana przez opozycję na nową jakość w polskiej polityce, pomysły na zaistnienie w mediach miewa oryginalne. Zbijanie politycznego kapitału na samobójstwach dzieci i młodzieży spodoba się tylko najbardziej zacietrzewionym.
Nie mam pojęcia czy pani Dulkiewicz powiedziała prawdę na temat liczby zgłoszeń, jakie do niej trafiały więc nie wiem czy w ogóle miał miejsce wzrost w porównaniu z poprzednimi latami ale skoro pani Dulkiewicz koniecznie chce szukać winnych nasilającego się ponoć od wiosny zjawiska, może się wspólnie zastanowimy co takiego się tej wiosny działo i jaki mogło mieć wpływ na psychikę niedojrzałej młodzieży? Mam oczywiście na myśli strajk nauczycieli, przez który młodzież najpierw nie wiedziała czy w ogóle będzie zdawać decydujące o dalszej nauce w wymarzonych liceach egzaminy, potem zdawała ten egzamin w atmosferze daleko odbiegającej od komfortu jaki powinna mieć aby zdać na maksimum swoich możliwości, a jak już się jej udało egzaminy zdać Rzecznik Praw Obywatelskich ogłosił, że wcale niewykluczone jest ich unieważnienie bo „pospieszne zmiany w organizacji egzaminów szkolnych wprowadzane w reakcji na strajk nauczycieli mogą naruszać prawa obywatelskie”. Taką wiosnę zgotowali młodzieży nauczyciele, przy ogromnym wparciu partii pani Dulkiewicz, która zresztą obiecała strajkującym nauczycielom wypłacenie im za strajk „dodatków motywacyjnych”, żeby nie byli finansowo stratni na strajku, który był koszmarem dla młodzieży przygotowującej się do ważnych egzaminów, bez pewności czy się w ogóle odbędą. Ciekawe jaki to wszystko miało wpływ na psychikę młodzieży, a przede wszystkim na wyniki egzaminów tak ważnych w rekrutacji do wymarzonego liceum. Naprawdę chcemy się przerzucać odpowiedzialnością za to, co nawet nie wiemy czy miało miejsce a jeśli miało – jakie były tego przyczyny?
Ale skoro pani prezydent wywołała temat fali samobójstw wśród gdańskiej młodzieży, zasadne jest pytanie jakie kroki od wiosny podjęła, żeby im zapobiegać. Jako prezydent miasta ma całkiem sporo możliwości, głupio by było gdyby się okazało, że jedyną jej reakcją było poskarżenie się w mediach, że to wszystko „wina PiSu”.