12+

Od niezrealizowanych obietnic wyborczych gorsze są chyba tylko obietnice realizowane „choćby nie wiem co”. Mam tę dziwną przypadłość, że lubię sobie poczytać Oceny Skutków Regulacji załączane do projektów ustaw, bo o ile w projekcie ustawy można zapisać wszystko, to OSR wymusza oszacowanie jej przewidywanych skutków. Czytam więc sobie ogłoszoną jako sukces rządu ustawę o minimalnej stawce godzinowej dla umów zleceń i pocieszam się, że może autor jest zbytnim pesymistą i nic z tego co przewiduje się nie spełni.

Tymczasem rząd szaleje z obietnicami, jeszcze nieuchwaloną podwyżkę do 12 zł za godzinę właśnie przebił i daje „bez kezery” 13 zł, pensja minimalna też mocno skoczy w górę, i to już od 2017 roku.

Sam pomysł walki z umowami śmieciowymi jest oczywiście godny poparcia, ale wiara, że wystarczy odgórnie nakazać pracodawcom podniesienie stawki godzinowej na umowie śmieciowej, w którą uciekają przed wysokimi kosztami zatrudnienia pracownika, jest dość naiwna. I nawet urzędnik przygotowujący Ocenę Skutków Regulacji dla tej ustawy, zaskakująco szczerze opisuje liczne możliwe negatywne konsekwencje przyjętej właśnie ustawy, można nawet odnieść wrażenie, że akurat na nieuczciwych pracodawcach ustawa odbije się najmniej, za to zaszkodzić może pracownikom, bezrobotnym, i budżetom samorządów.

Budżet państwa – „zwiększenie całkowitych kosztów pracy obciąży stronę rozchodową przedsiębiorstw. W efekcie oznaczać to będzie obniżenie podstawy opodatkowania, co przyczyni się do spadku wpływów budżetowych z podatku dochodowego. 23% niezrealizowanych wpływów z tego podatku spowoduje obniżenie dochodów samorządów, natomiast pozostałe 77% obciąży budżet państwa. Szacunkowy spadek dochodów z CIT wynikający z obniżenia podstawy opodatkowania, to 36,1 mln zł w roku 2017 r. oraz więcej w latach kolejnych, adekwatnie do wzrostu ponoszonych przez przedsiębiorców całkowitych kosztów pracy”Rynek pracy – „część z osób wchodzących na rynek pracy może doświadczyć trudności ze znalezieniem zatrudnienia. Istnieją przesłanki, że zbyt gwałtowne niedostosowane m.in. do tempa wzrostu gospodarczego – podniesienie minimalnego wynagrodzenia, może niekorzystnie oddziaływać na gospodarkę przyczyniając się do powstania ryzyka wystąpienia inflacji, spadku zatrudnienia lub wzrostu bezrobocia, w szczególności wśród osób wykonujących pracę o niskiej produktywności. Nie można jednak wykluczyć niewielkiego wzrostu rozmiarów szarej strefy ze względu na chęć uniknięcia wzrostu kosztów pracowniczych. Proponowane zmiany nie zlikwidują łamania prawa w tym zakresie”Zatrudnieni – „wzrost płacy minimalnej wpłynie pozytywnie na sytuację dochodową pracowników, jednak może także zwiększyć ryzyko utraty pracy. Możliwe trudności z podjęciem pracy części osób o niskich kwalifikacjach rozpoczynających aktywność zawodową. Część spośród tych osób, ze względu na zmianę regulacji może mieć trudności w utrzymaniu zatrudnienia”. Bezrobotni korzystający z programów aktywizacji zawodowej – „zmniejszeniu może ulec liczba beneficjentów świadczeń, których wysokość uwarunkowana jest wysokością minimalnego wynagrodzenia za pracę bądź też skróceniu może ulec okres realizacji działań aktywizacyjnych”.

Determinacja w spełnianiu wyborczych obietnic jest zasadniczo zaletą polityka, tym większą im rzadsza, i za tę determinację rząd Beaty Szydło trzeba pochwalić. Ale też mocno ściskać kciuki, żeby dość pesymistyczne prognozy urzędnika piszącego OSR do tej ustawy się nie sprawdziły.

About kataryna

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *