Kij się znajdzie

Superekspres: 50 000 zł dla fundacji w której działa żona ministra! Przypadek? Ministerstwo Kultury, na którego czele stoi Piotr Gliński (62 l.), przyznało w tym roku 50 tys. zł dotacji dla fundacji „Stocznia”. Co ciekawe, w radzie fundacji działa żona ministra Renata Koźlicka-Glińska (42 l.), a wniosek o dotację złożono już po tym, jak Gliński zasiadł w fotelu ministra. Renata Koźlicka-Glińska zasiada w Radzie Fundacji „Stocznia” od 2009 r. Fundacja zajmuje się m.in. społecznymi badaniami, konsultacjami na szczeblu samorządowym i ogólnopolskim. 30 listopada ubiegłego roku, a więc dwa tygodnie po tym, jak na czele ministerstwa stanął Piotr Gliński, fundacja złożyła w resorcie kultury dwa wnioski o dotacje. Jeden z nich, dotyczący projektu „Nasi mecenasi”, uzyskał dofinansowanie w wysokości 50 tys. zł. Sprawdziliśmy: to jedyne środki, jakie otrzymała „Stocznia” od objęcia stanowiska przez Piotra Glińskiego. Pytana przez nas fundacja uważa, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami.

Taką oto sensację na temat  „rządowych dotacji dla fundacji żony Glińskiego” opublikował przed kilkunastoma dniami „Superekspres”. Dwa tygodnie później podobną „aferę” w tej samej fundacji wykryły „Wiadomości” TVP, podając w tonie sensacji informację o tym, że warszawski ratusz zapłacił 6 000 zł za catering zorganizowany przez „fundację córki Komorowskiego”. Jedna fundacja, a tyle z niej pożytku – w zależności od politycznego zapotrzebowania można jej użyć do uderzenia albo w PiS, albo w PO.  Jedyna różnica między tymi dwoma „dziennikarskimi” materiałami jest taka, że „Superekspres” swoją „aferę” ogłosił bez dumy dopiero na siódmej stronie, gdzieś między informacją o panu, który się utopił we własnych kaloszach, a jakąś równie sensacyjną informacją, natomiast telewizyjne „Wiadomości” z cateringu za 6 tysięcy złotych zrobiły pierwszy materiał w głównym serwisie informacyjnym, spychając na dalsze miejsca takie tematy jak przełom ws umowy CETA czy „czarny protest”.

Po roku „dobrej zmiany” w TVP nie zaprzątam sobie już głowy pytaniami dlaczego Jacek Kurski nie ma ambicji wykraczających poza robienie tępej partyjnej propagandy, za którą jego dziennikarze i doradcy w prywatnych rozmowach przepraszają. Taka pewnie logika partyjnego TKM, nikt nie chce być frajerem podnoszącym standardy, gdy można korzystać z tego, że ich prawie nie ma, i uchodzi absolutnie wszystko. Jedno mnie już tylko zastanawia. Dlaczego partia przed którą jeszcze trzy lata naprawdę trudnych rządów, z taką łatwością robi sobie wrogów z kolejnej grupy społecznej. Dzisiaj może to jeszcze nie dociera, ale za trzy lata znowu trzeba będzie prosić o głosy i naprawdę może być trudno wyjść poza żelazny elektorat jak po ledwie ¼ kadencji ma się już prawie wszystkich poobrażanych i zaczyna się nadgryzać nawet własny elektorat.

About kataryna

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *