Nakręcano spiralę złości, niechęci i nienawiści, taką która już się z niczym nie liczyła. Wszelkie świętości, wszystkie granice zostały przekroczone. To oczywiście oddziaływuje na tę najgorsza część społeczeństwa. W każdym społeczeństwie jest taki element najbardziej zdemoralizowany, podły, animalny.
Jarosław Kaczyński
Trzeba być idiotą albo cynikiem, żeby słowa o „elemencie najbardziej zdemoralizowanym, podłym, animalnym” uznać za krytykę wszystkich przeciwników rządu i wziąć je do siebie, a nie uznać za – trafny niestety – opis tego niewielkiego marginesu, który po wypadku prezydenckiego auta wyrzygał do internetu swoje żale, że prezydent przeżył.
Jeśli ktoś uważa, że takiego zachowania nie można nazwać zezwierzęceniem (zbydlęceniem, ześwinieniem) to w niczym się nie zrozumiemy. Zabawne, że najbardziej z oburzenia zatrzęsło się środowisko, które słowa Bartoszewskiego o „oddzielaniu bydła od niebydła”, uważa za celny i zabawny opis rzeczywistości.
Ale przecież nie chodzi o to, co Kaczyński faktycznie powiedział, tylko jak bardzo można się na niego za to pooburzać, a w gazetach piszą, że wszystkich obraził. Jak bardzo media potrafią nakręcić ludzi przekręconym cytatem, przypomina cudna historia sprzed 10 lat, kiedy Kaczyński powiedział o strajku pielęgniarek „inni szatani są tam czynni” i zanim intelektualne elity się zorientowały, że to tylko cytat z Konrada Ujejskiego, mieliśmy prawdziwy festiwal medialnych głupot.
Jak wygląda szatan, o którym mówił premier? Jak wygląda szatan, który podsyca protest służby zdrowia? Zdaniem premiera, to diabeł namącił w lekarskich i pielęgniarskich głowach. Swoim zwyczajem Kaczyński nie mówi, jakiego diabła ma na myśli. Będąca ekspertem w czarcich sprawach, Anna Dłużewska-Sobczak z muzeum Boruty w Łęczycy, przyznaje, że naczelny polski diabeł teoretycznie potrafiłby wywieść pielęgniarki na trawnik przed kancelarią premiera.
RMF FM
Premier powiedział, że można zobaczyć buzie tego szatana w telewizji. To znów skłoniło do zastanowienia. Chodziło chyba o buzie damskie, bo mężczyźni raczej mają twarze. Te słowa wskazywałyby, że szatan jest w ciele kobiety. Której? Być może Jolanty Kwaśniewskiej i Hanny Gronkiewicz-Waltz, bo właśnie te panie odwiedziły miasteczko pielęgniarek pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Sprawa nieco się komplikuje, gdyż swego czasu Hanna Gronkiewicz-Waltz twierdziła, że objawił się jej Duch Święty. Ale najwyraźniej w ujęciu premiera wszystko może się zmienić. Najpierw premier pochwalił, że szatan został znaleziony, a potem dał hasło, by szukać dalej.
Monika Olejnik
To przykład paranoi. Na czele rządu stoi ciężki paranoik. Jeśli ktoś widzi szatana w tych biednych pielęgniarkach, to jest paranoikiem. Myślę, że premier mówił o opozycji. Opozycja nie dostrzega wielkości panów Kaczyńskich, podnosi świętokradczą rękę. A kto jest głównym wrogiem szatana: Pan Bóg. Ale Pan Bóg występował w trzech osobach, a Kaczyńskich jest dwóch. Mamy więc bardzo ciekawą nową formułę religijną. Żenujące.
Stefan Niesiołowski
Polecam odświeżenie sobie tamtej histerii, bo szykuje się podobna. Przynajmniej do czasu, kiedy Kaczyński znowu nie powie czegoś, co media będą w stanie sprzedać jako obraźliwe ludziom, których skutecznie odzwyczaiły od samodzielnego myślenia.