Raport PO o mediach

„TVN jest przedmiotem wyjątkowo brzydkiego, bezczelnego i brutalnego ataku, co tu dużo mówić – jest przedmiotem napaści, głupiej napaści, która zaszkodzi wyłącznie napadającym, a nie tym, którzy są napadani. Jeśli politycy, których wiarygodność dzisiaj w polskim społeczeństwie jest zerowa, usiłują w opinii publicznej rozprawić się z dziennikarzami, których wiarygodność dzisiaj ciągle jest w Polsce dzięki Bogu duża – to głupotę najwyższego rzędu popełniają politycy.”

Jan Rokita

Partyjni koledzy Rokity chyba nie słyszeli jego kazania sprzed kilku dni bo dzisiaj zaatakowali z furią media publiczne „raportem” na temat niebywałego upolitycznienia tych mediów. A że Platformie od dłuższego czasu niewiele wychodzi, to pewnie jedyne co jej się uda dowieść tym „raportem” to to, że Rokita miał rację mówiąc to co wyżej. Nie znam całości raportu ale jeśli reszta jest równie rzetelna jak fragmenty dotyczące Michała Karnowskiego to zapowiada się wielki blamaż, sprostowania i rychłe przeprosiny. Oto fragmenty oświadczenia Karnowskiego:

Michał Karnowski: „Żaden z zarzutów – od tytułu rozdziału („kupowanie przychylności dziennikarzy”) poprzez następujące dalej określenia („przychylnych partii rządzących”, „dziennikarze bezkrytyczni wobec PiS”) – nie znajduje potwierdzenia w mojej pracy. To kolejny przykład brutalnego ataku polityków na wolne media. Kłamstwem jest też następujące stwierdzenie: „zastąpiono dotychczasowych dziennikarzy, którzy otrzymywali honoraria w wysokości 300 PLN za program, osobami które za prowadzenie „Sygnałów” dostają 1200 PLN. Dotyczy to m.in. (…) Michała Karnowskiego (w Programie 3).”. Nie otrzymuję i nigdy nie otrzymywałem honorarium w wysokości „1200 PLN”. Pomijając iż żadna partia polityczna nie jest uprawniona do debaty o moich zarobkach i że prawnym środkiem płatniczym w Polsce nie jest żaden „PLN” a złoty, stwierdzam, że moje honorarium wynosi 250 złotych brutto za program, czyli ok. 225 złotych netto. Moje zarobki w „raporcie” Platformy zostały więc zawyżone 6-krotnie (sic!), po czym wykorzystane do uzasadnienia tezy o „kupowaniu dziennikarzy.” Dla wszystkich dziennikarzy jest rzeczą oczywistą iż otrzymywane przeze mnie honorarium należy do najniższych na rynku za tego typu pracę.”

No cóż, rzecz łatwa do zweryfikowania więc jeśli Karnowski nie nakłamał to zanosi się na spektakularną kompromitację autorów raportu. Nie rozumiem tej medialnej wojny Platformy, to faktycznie „głupota najwyższego rzędu”, szkoda nawet komentować ten atak pieszczochów mediów, wyraźnie sfrustrowanych tym, że tu i ówdzie ostali się jeszcze dziennikarze z własnym rozumem, którzy na dodatek znają swój zawód. Gdyby wszyscy dziennikarze byli tak „proplatformowi” jak Karnowski, Janke czy Zaremba są „propisowi” to Platforma miałaby dzisiaj 5% poparcia i płakałaby po kątach. Trzeba mieć naprawdę nie po kolei w głowie, żeby zarzucać im brak krytycyzmu wobec PiS. W tej całej awanturze najbardziej mnie interesuje jak zachowają się inni dziennikarze, choćby ci co ostatnio ręczyli za uczciwość Subotića (m.in. Lis, Kolenda, Gugała, Kajdanowicz). Czy potrafią ująć się za Karnowskim tak samo głośno jak ujmowali się za Subotićem („Milan jest człowiekiem bezkompromisowym, uczciwym i rzetelnym, nie ulegającym naciskom”)? Tym razem mają łatwiej bo Karnowski – w przeciwieństwie do Subotića – rzeczywiście jest uczciwy, na nikogo nie donosił, nie składał kłamliwych oświadczeń, trudno się do czegoś przyczepić. Ale trzeba się postawić Platformie, która na jego temat nakłamała. Potrafią? Zechcą? Taki mały sprawdzian na kondycję środowiska dziennikarskiego. 

About kataryna

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *