Dzisiejsi szefowie IPN, działając na zlecenie swych sponsorów politycznych, potrafią w ciągu jednej nocy wynaleźć „haki” na każdego z nas. Te haki natychmiast ogłaszają urbi et orbi „odzyskane” media publiczne. Każdy z nas w każdej chwili może być opluty. Trzeba wreszcie ukrócić wszechwładzę tej koszmarnej policji – pamięci i szantażu, bo tym przecież jest obecne kierownictwo IPN-u. Dlatego dzisiaj teczki powinny być publicznie dostępne dla wszystkich, ze wszystkimi strasznymi konsekwencjami tego pociągnięcia. Będzie to lepsze od sytuacji dzisiejszej. Nie widzę innego wyjścia. Lepiej koniec horroru niż horror bez końca.Adam Michnik
Szeregi zwolenników pełnej jawności rosną w zawrotnym tempie odkąd w piątek stało się jasne, że Trybunał nie zgodzi się na żadne odtajnienie archiwów. Można więc zupełnie bezpiecznie być „za”, dopiero co na jawność nawróciło się SLD, a dzisiaj dołączył sam guru ruchu antylustracyjnego, Adam Michnik. Bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że skapitulował, nie on i nie po tak długiej walce, raczej zrozumiał wyrok Trybunału podobnie jak ja – nie ma ryzyka, że Trybunał coś przepuści. A może chodzi o coś jeszcze innego?
Zadziwiająca deklaracja, traktuję ją jako zapowiedź nowej bitwy a nie koniec starej wojny.