„Andrzej Lepper też mi zaimponował. Co ja na to poradzę, że to on jest dziś nie tylko najbardziej atrakcyjnym medialnie liczącym się politykiem, ale też wypowiadającym się najrozsądniej członkiem rządu. Kilka lat temu zaleciłbym zimną kąpiel każdemu, kto by wygłosił tego rodzaju opinię, a gdyby mnie samemu tego rodzaju myśli zaczęły chodzić po głowie, niezwłocznie szukałbym porady medycznej. Ale świat się zmienił i dziś taki pogląd wyrażam ze zdziwieniem ale w pełni zmysłów. Lepper jest inny. Ale nie tylko sobie zawdzięcza zmianę swojej pozycji. To prawda, że przeszedł daleką drogę w stronę poważnej polityki, ale obawiam się, że tzw. poważna polityka przeszła większą część dystansu dzielącego ją kiedyś od Andrzeja Leppera. Inaczej mówiąc: Lepper się sporo podciągnął, ale polityka w swoim głównym nurcie zdegradowała się dużo bardziej, niż on się poprawił. I tak ex watażka stał się wzorcem racjonalności, inteligencji, umiarkowania i poczucia humoru. Gdyby tylko lepiej dobierał sobie kolegów.”Jacek Żakowski
„Najbardziej atrakcyjny medialnie liczący się polityk” oraz „wzorzec racjonalności, inteligencji, umiarkowania i poczucia humoru”. Dacie wiarę? Ja, jak to ja, od razu mam złe przeczucia. Bo ostatni raz taka wazelina wylała się na Leppera gdy wierzgnął i wyleciał z rządu rozwalając koalicję i szykując grunt pod – nieudaną niestety – „nocną zmianę”. Pamiętacie jak dziennikarze Gazety cytowali wtedy anonimowych brukselskich urzędników zachwycających się profesjonalizmem i klasą Leppera? Czyżby coś się szykowało, że salon znowu okadza Andy Warchoła? Były jakieś potajemne spotkania Lepper-Tusk o których dopiero mamy się dowiedzieć? Bo nie wierzę w to co czytam, tak czule o Lepperze nie mówi nawet Renata Beger. Czy naprawdę można serio coś takiego napisać?
Autor tego panegiryku nie jest bynajmniej kaczystą, a nawet bardzo wręcz przeciwnie. I w związku z tym nasuwa mi się kilka pytań. Czy za te słowa wazeliniarz trafi do kolejnego raportu o mediach jako wysługujący się rządowi? Czy Tomasz Lis wciągnie go na swoją listę TPPR-owców a koledzy PZPR-owcy gromko wyśmieją? Czy taka radykalna zmiana zdania o Lepperze świadczy, że autor się bardzo pomylił w ocenie gdy wieszczył koniec świata po wejściu Leppera do rządu? Czy – nie daj Boże! – autor pośrednio przyznaje, że Jarosław Kaczyński jest geniuszem, który dokonał cudu i przerobił watażkę w „wzorzec racjonalności, inteligencji, umiarkowania i poczucia humoru”? Czy TEN człowiek naprawdę TO napisał o NIM? Niech mnie ktoś uszczypnie 🙂