Taśma Oleksy – Gudzowaty

Z medialnych relacji można odnieść wrażenie, że taśma Oleksego to tylko zbiór towarzyskich niedyskrecji, może zabawnych ale niezbyt ważnych bo jakie znaczenie ma wyfiokowana Jola i jej beza czy to że Olejniczak nie zna języków? Przesłuchajcie jednak taśmę a czeka Was wielka niespodzianka, okazuje się bowiem, że dziennikarze pominęli to co jest na tej taśmie najważniejsze, co było celem tego spotkania i co jest naprawdę mocne.

Lex Agora?

„Przepis o lustracji dziennikarzy został przez PiS i pisolubnych Peowców obmyślony jako „Lex Agora” – czyli trzeba zrobić tak, aby moją firmę wykończyć (szczególnie uderza w kierownictwo Gazety).”

Paweł Wroński

„Być może Kaczyńscy specjalnie tak to skonstruowali, żeby mnie załatwić”

Lech Wałęsa

Lustracyjne nieposłuszeństwo

To było do przewidzenia, dziennikarze już zaczynają odmawiać składania oświadczeń lustracyjnych, zapowiada się kolejna głupia i niepotrzebna wojna, której można było uniknąć gdyby ustawodawca wykazał się odrobiną znajomości tego środowiska. Było pewne jak w banku, że dziennikarze się postawią, nie tylko dla samej przyjemności „bycia w kontrze” ale przede wszystkim dlatego, że dla mediów to sprawa życia i śmierci.

Lustracyjne ściemnianie

„Piesiewicz wstrzymał się od głosu także dlatego, że przepadły dwie jego poprawki. Razem z Robertem Smoktunowiczem (obaj PO) chcieli wyłączyć dziennikarzy spod lustracji. Tłumaczyli, że nie wiadomo dokładnie, kto jest dziennikarzem (prawo prasowe tego nie definiuje, dlatego za dziennikarza można uznać i autora opublikowanego w prasie listu).”

Afera piosenkowa

Gazeta Wyborcza wykryła kolejną aferę w PiS-ie. W tekście PiS ulepszył „Mury” Kaczmarskiego” dziennikarka donosi, że na konwencjach PiS-u „Mury” Kaczmarskiego śpiewane są z innym niż zazwyczaj zakończeniem. Wynajęty przez PiS grajek coś tam tłumaczy, że zawsze tak śpiewał, że taką wersję znalazł w starym śpiewniku ale kto by go tam słuchał.